Przepis na syrop z mniszka lekarskiego.


To kolejny wiosenny syrop, który polecam.
Zazwyczaj do zrobienia syropu wykorzystujemy same główki kwiatów (taki właśnie polecam),
Ale według M. Tombaka, wszystkie części tej rośliny mogą być wykorzystywane w leczeniu (korzenie, łodygi, liście i kwiaty)
A dlaczego watro zrobić sobie taki syrop?
W składzie liści i kwiatów znajdują się: witaminy A, C, E, B2, PP,
minerały: fosfor, potas, żelazo, wapń, bor, mangan, miedź, selen.
Kwasy organiczne,
flawonoidy - (związki o właściwościach antyoksydacyjnych, działające kojąco na układ nerwowy, oczyszczają układ krwionośny)
Glikozydy - (poprawiają pracę serca, działają moczopędnie),
tanina (o właściwościach przeciwzapalnych i dezynfekujących) ,
luteina (związek „poprawiający” wzrok),
woski żywiczne,
asparagina (kwas asparaginowy) - stosowana jest przy zaburzeniach intelektualnych u osób w podeszłym wieku, przy leczeniu zaburzeń rozwojowych u dzieci, przy stanach wyczerpania fizycznego i psychicznego),
cholina, triterpeny, faradiol (związek m.in. chroniący naczynia krwionośne).

Potrzebne składniki:
500 szt. główek kwiatowych (ok. 30 dag)
sok z 1 cytryny (może z 2 cytryn)
1 litr przegotowanej lub źródlanej wody
0,5 kg cukru (niektórzy proponują 1 kg)
Sposób przyrządzenia:
W słoneczny dzień, najlepiej do południa, kiedy kwiat jest najbardziej otwarty
Kwiatów nie myjemy, tylko rozkładamy na białym papierze do słońca, aby wszystko co zamieszkuje kwiaty, mogło spokojnie wyjść :)
Kwiaty wkładamy do garnka i zalewamy wrzącą wodą. Gotujemy na małym ogniu 15 min.
To prawda, że gotowanie niszczy wiele witamin, np. witaminę C, ale nie całkowicie :).
Według M. Tombaka, gotowanie soków czy syropów, powoduje, że składniki z danej rośliny wytrącają się do powstałego soku i tam zostają.
Michał Tombak na temat gotowania syropu, odpowiedział:
"Owszem, długotrwała obróbka termiczna niszczy witaminę C, o 10-20% ale przeważnie w warzywach, bo część witaminy C „przechodzi” z nich do wywaru...."
W naszym przypadku, pozostaje w syropie.
Zagotowany mniszek odstawiamy w garnku na 12 godz. (do ostygnięcia)
Po tym okresie wyciskam rośliny i wyciśnięte przepuszczam jeszcze przez elektryczną maszynkę do mięsa.
Powstałą "papkę" wkładam do specjalnego worka i wyciskam.  Jeszcze dużo cennych składników można odzyskać w ten sposób 
Wszystko mieszam w garnku i powstały sok ponownie doprowadzam do gotowania.
Nie ma potrzeby, aby go długo gotować, ponieważ to co wartościowe i tak już przedostało się do powstałego soku.
Pierwsze gotowanie i okres 24 godzin przyczyniły się do uwolnienia z roślin leczniczych substancji.
A że lecznicze są, to może potwierdzić każdy, kto stosuje taki syrop :)
Do podgrzewanego soku dodaję cukru i soku z cytryny.
 Niektórzy w tym momencie jeszcze długo gotują, aby uzyskać konsystencję podobną do miodu (nawet 2 godziny)
Ale ja nie stosuję tej metody, ponieważ robię syrop a nie "miód" 
Gorący rozlewam do butelek i wkładam do kartonu. Przykrywam kocem i czekam kilkanaście godzin aż wszystkie nakrętki zostaną wciągnięte.
Mniszek lekarski ma w sobie odrobinę goryczki, więc proporcje cukru należy dobrać według swoich upodobań.
Można też zrobić syrop na miodzie zamiast cukru. Polecam metodę, którą opisałam w innych swoich przepisach.

Nasz syrop zawiera naturalny osad, który powstał z kwiatów mniszka.

Polecam.  Ala Mazur
Gospodarstwo Ekologiczne w Brzezinach
na Podkarpaciu



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz